top of page
  • Andrzej Zawadzki

Dłuższy przystanek: Alaska

Już sam widok z góry, gdy leci się Alaska Airlines, zapiera dech w piersiach. Tundra i tajga poprzecinane wstążkami i wstążeczkami rzek, mnóstwo mniejszych i większych wodospadów, wyżyny i liczne stożki wulkaniczne -wrażenie surowości i pustki. Taka przecież Alaska ma być.



Latem, bo na odwiedziny w zimowej porze bym się chyba jednak nie odważył, mimo iż lubię oglądać filmy o ludziach żyjących na Alasce w tej mocno zimowej scenerii. Zima ma tu „tylko” 9 miesięcy i jest nie tylko bardzo mroźna, ale w czasie jej trwania wieją wiatry, osiągające prędkość 100 km/h, oraz często występują burze śnieżne.



Alaska to największy obszarowo stan USA. Graniczy od wschodu z Kanadą, a od zachodu, przez Cieśninę Beringa, z Rosją. Jak wiemy, to właśnie od Rosji Stany Zjednoczone kupiły Alaskę w 1867 roku za 7,2 mln dolarów. Lepszego interesu chyba nikt nie zrobił i nie zrobi.



Na Alasce eksploatuje się jedne z największych na świecie złoża ropy naftowej, wydobywa się gaz ziemny, złoto, platynę, rudy miedzi, cyny, niklu, uranu. Przemysł składa się głównie z zakładów petrochemicznych, drzewnych i papierniczych. Niektóre ze starych rurociągów stanowią swoistą atrakcję turystyczną.



W rzeźbie terenu dominują góry, z najwyższym punktem Ameryki Północnej, którym jest szczyt Denali. Być może niektórzy, jak ja, będą zdziwieni widząc tę nazwę, bo uczyliśmy się w szkole, że najwyższy w Ameryce jest Mount McKinley. Tak było do roku 2015, kiedy to przywrócono poprzednią nazwę. Nazwa Denali pochodzi od słowa deenaalee i oznacza "wielka" lub "wysoka" w jednym z języków używanym przez rdzenny lud zamieszkujący obszar na północy.


Denali ma 6194 m n.p.m. i wyraźnie przewyższa pozostałe szczyty gór alaskańskich, Nic dziwnego, że przy słonecznej pogodzie szczyt jest wyraźnie widoczny z odległości kilkudziesięciu kilometrów. Majestatyczność szczytu kusi wielu, by zbliżyć się do niego na niewielką odległość samolotem. W czasie, gdy byłem na Alasce, też była taka możliwość. Jednak tego dnia, gdy miał odbyć się lot, zapanowała na całym obszarze mgła i wycieczkę odwołano, mimo zrobionych już przedpłat. Był początek sierpnia 2018 roku. Kilka dni po powrocie do kraju usłyszeliśmy o katastrofie lotniczej u podnóża Denali, w której zginęło czterech polskich turystów.


Park Narodowy Denali

Nazwę Denali nosi również olbrzymi park narodowy, po którym specjalnymi autobusami, w towarzystwie odzianych w stosowne uniformy pilotów-strażników, obwozi się turystów, by mogli zobaczyć florę, ale także bardzo ciekawą faunę Alaski.



Przy odrobinie szczęścia i dobrej widoczności można wypatrzyć żyjące na wolności niedźwiedzie grizzly, łosie alaskańskie czy bieliki amerykańskie. Komu nie uda się zobaczyć tych zwierząt w parku, ma szansę spotkać je żyjące w czymś w rodzaju ogrodu zoologicznego.



Jednak największą i najbardziej wyczekiwaną atrakcją podróży na Alaskę są wyprawy wielorybnicze. Oczywiście jedynie z aparatem fotograficznym. Pływając po Morzu Beringa można spotkać te zwierzęta, także w momencie, gdy wynurzają się z wody dla zaczerpnięcia powietrza.


Każdy, kto czytał Moby Dicka, wie, że wieloryb – choć może przebywać w wodzie głęboko i długo – jednak co pewien czas musi się wynurzyć, bo przecież oddycha, jak my, płucami.



Właśnie na ten moment czekają turyści przy burtach statku z wycelowanymi w morze obiektywami swych aparatów. Dzisiejsza technika bardzo pomaga łowcom wielorybów. Dzięki echosondom załoga statku ogłasza, kiedy i na której burcie, pojawi się ciało wieloryba ze swoją fontanną i wywinięciem ogonem.



To właśnie ten ogon uchwycony nad wodą jest największym trofeum polujących z aparatami. Widziałem w czasie wyprawy kilka wielorybów pływających pod wierzchem, w tym dwa w pełnej krasie „ogonowej”.

Pływając po tamtejszych morzach widać jednak też gołym okiem, jak topią się lodowce i całe połacie niebiesko-białej powłoki spadają do wody. Podobnież skala tego zjawiska obecnie jest nieporównanie większa, aniżeli jeszcze kilkanaście lat temu.



Jednym z najważniejszych punktów na Alasce jest Park Narodowy Glacier Bay. Ten obszar został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO i słynie z imponujących lodowców oraz różnorodności fauny i flory. Odwiedzając go można podziwiać majestatyczne lodowce Margerie i Johns Hopkins.


Wbrew pozorom, Alaska jest latem krainą barwną. Naturalne, ale przede wszystkim hodowane przez ludzi, kwiaty można spotkać tam na każdym niemal kroku. Być może dlatego, że lato jest tak krótkie, miejscowa ludność pragnie nacieszyć się kolorami właśnie przez te kilka miesięcy.


Autor na Alasce

Będąc na Alasce nie można nie zainteresować się miejscową ludnością – jej rzemiosłem, kulturą, dziejami. Pomocne w tym są muzea i izby pamięci, w których odtwarzany jest sposób życia autochtonów, ich wyroby rękodzielnicze, a także utwory wokalne i taneczne.



Alaska ma największą powierzchnię wśród stanów oraz najmniejszą gęstość zaludnienia. Obszar pięciokrotnie większy niż Polska, zamieszkuje trochę ponad 700 tys. mieszkańców, głównie w niewielkich miastach.


Stolica Alaski - Anchorage

W stolicy, czyli Anchorage, mieszka niemal 40 % ludności Alaski. Drugie w kolejności Fairbanks jest niemal dziesięć razy mniej liczebne. Blisko 15% stanowi, bardzo zróżnicowana etnicznie, ludność pochodzenia miejscowego. Wystarczy powiedzieć, że używanych jest tam kilkanaście języków urzędowych.

Alaska jest często pokazywana w filmach fabularnych. Będąc na Alasce można więc zobaczyć zarówno krajobrazy, jak i miejsca szczególne, takie jak specyficzne bary, wyglądające nadal tak samo, więc cały czas ma się wrażenie, że jest się w scenerii filmu.



Tak wszystko jest naturalne i znane. Skoro już o barach mowa, to przekąskami w nich są suszone ryby lub płatki suszonego mięsa np. reniferów. Hodowla tych ostatnich zwierząt jest na Alasce bardzo rozpowszechniona.



Do wygodnych a jednocześnie bardzo atrakcyjnych sposobów zwiedzania Alaski należy niewątpliwie zaliczyć podróż koleją Alaska Railroad. Kolei oferuje kilka interesujących tras, przejeżdżając często przez tereny niedostępne dla samochodów. Chociaż pociągi na Alasce kursują przez cały rok, tylko od maja do września otwarte są wszystkie trasy dla letniego sezonu turystycznego.



Miejscowa ludność na ogół nie korzysta z pociągów, a mimo to czasem są problemy z dostępnością biletów na niektóre trasy. Tak duże jest zainteresowanie tą formą zwiedzania Alaski. Ale, ciekawostka, istnieje ponoć pociąg, który ma służyć mieszkańcom znajdującym się poza systemem dróg. Ten pociąg zatrzymuje się "na żądanie".


Będąc na wyjeździe lubię obserwować różnego rodzaju demonstracje i protesty uliczne. Wpatruję się wtedy w niesione transparenty, pytam ludzi o powody ich niezadowolenia, czasem nawet przyłączam się do protestujących. To ostatnie czynię jednak tylko wtedy, gdy uważam, że sprawa w jakiś sposób mnie dotyczy, albo ma charakter uniwersalnych wartości. Będąc na Alasce wziąłem udział w manifestacji w obronie praw mniejszości. Bezpośrednim powodem wyjścia mieszkańców tego stanu na ulice były zarządzenia ówczesnego prezydenta Trumpa dotyczące emigrantów. W słusznej sprawie zawsze warto wyrazić swoje zdanie. Nawet będąc za granicą.


Comments


bottom of page