top of page
  • Ela Cissowska

Jak wygląda moje „La Dolce Vita” na emeryturze?

„La dolce vita” oznacza życie pełne piękna, przyjemności i przyziemnych wydarzeń, ale w wolniejszym tempie. Nie polega na bezczynności, monotonii, oderwaniu się od „prawdziwego życia”, straceniu kontaktu z rzeczywistością, jak to widzą ci, którzy żyją szybko i mają listy pełne rzeczy do zrobienia i planów działania.


To raczej wprowadzenie ogólnej równowagi, przyjemnej mieszanki rzeczy, które lubisz i chcesz robić. To może się zmieniać z dnia na dzień, raz malujesz, “pracujesz głową” lub kopiesz w ogródku od rana do wieczora, a potem siedzisz na leżaku, bez tej natarczywej wywołującej poczucie winy myśli gdzieś z tyłu głowy, że marnujesz czas, ponieważ pracowity dzień równoważysz odpoczynkiem.



Dla mnie „La dolce vita” oznacza poranek bez pospiechu, żadnego budzika czy popłochu, gdy pospałam do godziny 9 czy 10. To może być próżniactwo przez cały dzień, gdy mam na to ochotę, ale również oznacza zajmowanie się tym, co daje mi satysfakcję wtedy, gdy ja chcę. Gdy zaczynam malować, czy pracować nad nowym wydaniem magazynu Nowocześni Emeryci, to robię to od rana do wieczora, z niewielkimi przerwami na posiłki czy siusiu. To może trwać tydzień, a potem czytam książkę, słucham muzyki, spotykam się ze znajomymi, chodzę na długie spacery, kładę się na plaży i wsłuchuję w szum morza. Jakież to jest słodkie nic nierobienie i jednocześnie ogromna satysfakcja z namalowanego obrazu czy przygotowanych artykułów. Nie zawsze tak było. Słodycz nic nierobienia to przeciwieństwo życia cały czas w zawrotnym tempie, pogoń za więcej, lepiej i bogaciej co na dłuższą metę jest niezmiernie wyczerpujące. Przez wiele lat właśnie tak żyłam … i w końcu wylądowałam w szpitalu. Zbliżając się do emerytury, zaczęłam poważnie zastanawiać się nad tym, co cenię i jakie życie byłoby dla mnie właściwe. Zaczęłam zmniejszać presję, jaką wywierałam na siebie i każdego dnia odkrywałam radość życia w wolniejszym tempie. Emerytura dała mi jeszcze więcej możliwości spowolnienia tempa codziennego życia i bardziej świadomego wykorzystania czasu.



La dolce vita to mój sposób na życie na emeryturze. Pogoń za więcej i więcej dawała mi satysfakcję, gdy byłam młodsza i miałam dużą wytrzymałość, ale obecnie nie ma dla mnie większego uroku.

Emerytura to czas i na przygodę i na odpoczynek. Stres, presja, obowiązki … to wszystko zastąpiłam rzeczami, które kocham robić i ludźmi, którzy wnoszą radość do mojego życia. Dla mnie “La Dolce Vita” to doskonały sposób na maksymalne wykorzystanie nowo odkrytej wolności. To życie, którego nie znałam, a teraz delektuję się każdą jego chwilą.

Комментарии


bottom of page