top of page
  • Marek Jastrząb

Odcienie. Rozważania na temat miłości i przyjaźni.

Nieprawda, że mamy wielu przyjaciół. W trakcie życia jest ich kuso. Czasem jeden. Góra kilku.

Bujda, że łączą ich zainteresowania, wspólne bziki lub obsesje. Ich podobieństwo polega nieraz na przeciwieństwie. Poglądów, dążeń, predyspozycji.

A łącząca ich więź, na komunikacji. Na jednakowym i równoczesnym rozumieniu się bez słów. Albo za pomocą gestu, mimiki, wymownego spojrzenia; X zmruży oczy, wzruszy ramionami, spojrzy w bok, zrobi grymas, a Y już wie, co piszczy w trawie. Już wiadomo, co rzec, jak się zachować, co powiedzieć, co przemilczeć. Niekiedy znają się jak łyse konie. Jakby zjedli beczkę soli.


A niekiedy wcale; jeżeli istnieje miłość od pierwszego wejrzenia, to przyjaźń tym bardziej. Spontaniczna, ad hoc, zdarza się' często i nawet wbrew woli. Też może eksplodować od razu i przychodzi znienacka; wtedy podczas pierwszego spotkania wybuchają uczucia obojga serc i dusz. Różnica między miłością a przyjaźnią polega na akceptacji. W miłości przyjmuje się postępowanie partnera za dobą monetę. Bez zastrzeżeń. Z dobrodziejstwem inwentarza. W miłości nawet słabostki są zaletami. Przyjaciel, krytycznie nastawiony do skaz, ocenia to, co naganne. Miłość jest bezwarunkowa, przyjaźń natomiast – nie. Dąży do korekty i naprawy potencjalnych niedoskonałości w przyjacielu. Do oczyszczenia z jego charakterologicznych potknięć i skaz. Przyjaciel to jego sumienie. Lustro. Z tym że nie krzywe i złośliwe. Z tym że szczere, życzliwe. Wystarczy się w nim przejrzeć, a już wiadomo, co zgrzyta.


Lecz jeśli podobne lustro znajduje się w oczach ukochanej osoby, to nie pełni roli krytyka przywar, ale jest tylko ich odbiciem. Bezstronnym uzewnętrznieniem nagannych cech.


Marek Jastrząb

Comments


bottom of page